Powered By Blogger

poniedziałek, 31 marca 2014

Matka Boska ponad orgazmami, czyli w tabloidach wzbiera fala świętości...

Może to intymne wyznanie, ale co mi tam: uwielbiam polskie tabloidy i inteligentną, pełną cynizmu oraz hipokryzji grę, jaką prowadzą ze swoimi czytelnikami. Najbardziej lubię je w okresach, kiedy dewocieją na potęgę, udając świętsze niż - nie przymierzając - moja sąsiadka, stara Matlakowa, która na czas Wielkiego Postu nawet swego posiwiałego ratlerka stroiła w fioletowe wdzianko z włóczki.
Święte treści, ocierające się niemal o język liturgii, możemy napotkać w tabloidach przy okazji:
a. świąt - Wielkanocy, Bożego Narodzenia i Wszystkich Świętych
b. głośnych tragedii i pochówków ich ofiar
c. rocznic papieskich i wydarzeń związanych z JP II
Do kanonizacji papieża-Polaka niespełna miesiąc, więc właśnie w "Fakcie" i "SE" wzbiera fala świętości oraz transendencji charakterystycznych dla tego ostatniego obszaru działań z pogranicza kruchty i redakcji.
Jako że treści religijne na łamach tabloidów toną zazwyczaj w mętnym morzu doczesności, zdarzają się dziwne i ciekawe zbitki, uświadamiające nam, że życie składa się z uniesień nie tylko o charakterze religijnym. Patrz poniżej.


W ostatnim sobotnim "Super Expressie" słynąca cudami uzdrowień Matka Boska z Lourdes spoczęła na żółtej belce z porażającą społeczeństwo informacją, że "Zmiana czasu na letni odbierze nam 101.250 orgazmów". Cóż, nic tylko się modlić ;)
"Fakt" w soboty na dobre rozkręca handel dewocjonaliami (wspominałem już o tym na blogu http://mediablogextra.blogspot.com/2014/03/chinski-papiez-w-fakcie-dewocjonalia.html ). O ile sie nie mylę (jeśli się mylę, to sprostujcie), pierwsze z kolekcji dewocjonaliów dokładano do gazety za darmo. Teraz jednak, ku zaskoczeniu moim i pewnie innych czytelników, BĘC: 2,99 zł!


Coś mi podpowiada, że całkiem wypasiona kolekcja medalików nie spięłaby się wydawcy finansowo i trzeba było zacząć sprzedawać dewocjonalia zamiast je rozdawać przy okazji zakupu gazety. Poza tym w Polsce za Matkę Boską Częstochowską czytelnik gotów jest zapłacić chetniej niż np. za medalik z św. Ojcem Pio.
Sztuka robienia tabloidu polega m.in. na tym, by gazeta "myślała czytelnikiem", odpowiadając jak najszerzej  na rozmaite potrzeby jak największego grona nabywców. Dlatego "świętoszenie" w niektórych okresach roku sprzedaje się lepiej niż świntuszenie. I "Fakt", i "Super Express" świetnie o tym wiedzą i mają z tego niezłe profity. A myślę, że w kwestii czerpania zysków z kanonizacji Papieża-Polaka nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa.
Sam robię na co dzień w Łodzi "Express Ilustrowany", lekką gazetę o charakterze miejskiego soft-tabloidu i kusi mnie, by przy okazji kanonizacji Jana Pawła II sprezentować jakąś pamiątkę czytelnikom. Nie wiem jednak, czy dewocjonalia zrobiłyby dobrze gazecie kupowanej w mocno zlaicyzowanym mieście, w którym zdarzają sie parafie z ledwie 14-procentową frekwencją na niedzielnej mszy świetej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz