Polacy to naród schorowany, narzekający na rozmaite dolegliwości, mocno hipochondryczny, lubiący się leczyć i o chorobach rozmawiać. Do tego mający bardzo utrudniony dostęp do służby zdrowia, a marzący o opiece lekarskiej na poziomie szpitala z serialu "Na dobre i na złe". Czyż można wymarzyć sobie szerszy i wdzięczniejszy target dla najnowszego produktu Agory?
Tygodnik "Tylko Zdrowie", który dziś zadebiutował na rynku, to mocna pozycja wśród redakcyjnych stabilizatorów i wspomagaczy sprzedaży "Gazety Wyborczej". Myślę, że obok poniedziałkowej "Ale Historii" i czwartkowego "Dużego Formatu" zyska grono wiernych czytelników i stanie się silną zachętą do kupna gazety akurat w środę.
Idąc od pierwszej strony: "Tylko zdrowie" - dobry, optymistyczny w swej przewrotności tytuł tygodnika dla zdrowych, ale i dla chorych, o chorobach, o chorób leczeniu i chorobom zapobieganiu. Turkusowa belka domykająca front od strony grzbietu i takież same belki pagin nawiązują do koloru wdzianek, w jakich najczęściej widzimy lekarzy w szpitalach. Od razu robi sie klimat...
Na czołówce zdjęcie lekarza-genetyka, który udziela wywiadu na str. 4-5. To cover story numeru - rzecz o Angelinie Jolie i jej profilaktycznej amputacji piersi. Z pewnością przeczyta każda kobieta. Na stronie 2. - tygodniowa prognoza pogody dla meteopatów i alergików, ciekawa rubryka "W tym numerze dyżurowali" zawierająca nazwiska i specjalnosci lekarzy - bohaterów wydania. Poza tym wstępniak naczelnej i zdjęcia wszystkich członków zespołu redakcyjnego. Dla mnie fajny zabieg, znany z innych wydawnictw Agory, bo lubię widzieć, kto dla mnie pisze. Na stronach 6-7 nieco celebrycki materiał, dla którego pretekstem jest film "Bogowie" o profesorze Relidze z Tomaszem Kotem w roli głównej. "Ostry dyżur. Leczymy służbę zdrowia" - świetny pomysł na strony 8-9, poświęcone w całości błędom i zaniedbaniom lekarzy oraz prawom pacjenta. Rozkładówka - materiał typu "jak to działa", czyli wszystko o tomografie i tomografii komputerowej z niezłą infografiką. Strony 12-13 - o cukrzycy, chorobie narodowej Polaków, a dalej o depresji, oddziaływaniu na nas urządzeń elektrycznych, aplikacjach zdrowotnych w telefonach, odchudzaniu, treningach i nałogach oraz ciekawostki w - nomen omen - pigułce. To tego przepis kulinarny dla zdrowia.
Uchodzę za osobnika generalnie zdrowego, nie pamiętam kiedy ostatnio byłem u lekarza, a "Teraz Zdrowie" przeczytałem od deski do deski i to z zaciekawieniem, a nie z obowiązku,na potrzeby tej recenzji. Pisać o chorobach tak, by czytelnik nie bał się i nie doszukiwał się w sobie objawów opisywanych dolegliwości i chorób, to trudna sztuka. Ale zespołowi "Tylko Zdrowia" pod kierownictwem redaktorki naczelnej Katarzyny Staszak się udała. Jeśli uda sie jeszcze utrzymać poziom dzisiejszego premierowego numeru - wróżę sukces. Nie tylko czytelniczy, ale i reklamowy - branże medyczna i farmaceutyczna mają się w naszym kraju finansowo całkiem nieźle ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz